Jeżeli Sojusz Lewicy Demokratycznej wróci do Sejmu, wszystkie kwestie związane ze sprawami socjalnymi, które wprowadziło PiS zostaną utrzymane - oświadczył szef SLD Włodzimierz Czarzasty. Zapowiedział jednak zmiany w programie 500 plus, m.in. odebranie świadczeń najlepiej zarabiającym.
- SLD chce podwyższyć najniższe renty i emerytury do 2100 zł.
- Program 500 plus miałby zostać utrzymany, ale po pewnych zmianach.
- Partia jeszcze nie wie, kogo poprze w wyborach prezydenckich we Wrocławiu.
Włodzimierz Czarzasty zadeklarował, że jeżeli SLD wróci do Sejmu, wszystkie kwestie związane ze sprawami socjalnymi, wprowadzone przez PiS zostaną utrzymane.
"Informujemy elektorat PiS, że będziemy sprawy socjalne rozszerzali, m.in. o emeryturę wdowią. Lansujemy także program trzy razy 2100 złotych tzn., że najniższa emerytura i najniższa renta ma być równa najniższej pensji. Nie zgadzamy się z tym, żeby najniższe emerytury i renty wynosiły 800 zł bo nie ma szans żeby za taką kwotę przeżyć" - szef Sojuszu na konferencji prasowej przed odbywającą się we Wrocławiu konwencją wojewódzką partii.
"Jeśli chodzi o młode pokolenie, to dalej nie została załatwiona kwestia umów śmieciowych. Nie jest także uregulowana obietnica PiS-u dotycząca kwoty wolnej od podatku, nie są również uregulowane sprawy równości płac za tą samą prace dla kobiet i mężczyzn" - wyliczał szef SLD.
Dodał też, że program 500 plus byłby przez SLD podtrzymany, ale z pewnymi zmianami. "Odebralibyśmy najlepiej zarabiającym, a także wprowadzili program dla wszystkich matek i ojców samotnie wychowując dzieci. Nigdy, tak jak Platforma, nie mówiliśmy, że zlikwidujemy ten program; oceniamy go pozytywnie" - oznajmił polityk.
Czarzasty pytany o kandydata SLD na prezydenta Wrocławiu odparł, że "nie ma takiej możliwości, żeby szef SLD przywiózł w teczce kandydata na prezydenta do jakiegokolwiek miasta". "Nie będę tak bezczelny i nie będę tak przeciwko społeczeństwu obywatelskiemu jak Grzegorz Schetyna. Po to, żeby wskazywać i dogadywać się, co do kandydata na prezydenta miasta są struktury partyjne i mieszkańcy w danym mieście" - zapowiedział.
Szef SLD we Wrocławiu Bartłomiej Ciążyński dodał, że kandydat PO Kazimierz M. Ujazdowski na prezydenta Wrocławia to szansa dla wrocławskich struktur SLD.
"Z pokorą przyjmujemy tę ekstrawagancję przewodniczącego Schetyny, który wymyślił, że we Wrocławiu będzie rywalizował ze sobą kandydat PiS i kandydat, który z PiS się wywodzi. Upatrujemy w tym szansę na to, żeby zbudować sensowny centro-lewicowy blok, który będzie miał szansę nie pozwolić na to, żeby oddać Wrocław, który jest miastem nowoczesnym i tolerancyjnym, w ręce prawicy" - podkreślił.
Czarzasty zaznaczył, że w wyborach na prezydenta Wrocławia nie wyklucza koalicji. "SLD w mieście ma w granicach 7 proc. poparcia - z tym się prezydentury nie wygrywa, więc jak najbardziej zasadny jest szerszy blok. W tej chwili toczą się rozmowy z trzema potencjalnymi kandydatami, i to jak wynegocjujemy elementy programowe tak będziemy się decydować na potencjalną koalicję" - powiedział polityk.
Dodał, że jeżeli do takiego porozumienia nie dojdzie, SLD rozważa także wystawienie swojego kandydata. "Osobiście cenię i znam poglądy i wkład we Wrocław prezydenta Rafała Dutkiewicza, pani Marty Lempart i pani Małgorzaty Tracz" - mówił Czarzasty.
O wyborach do sejmiku województwa zadecyduje kwestia koalicji bądź samodzielnego startu SLD w skali kraju - mówił Czarzasty. "Chcemy utworzyć krajowy komitet, o jednej nazwie i na dzisiaj jest to SLD Lewica Razem. Jeżeli taki komitet zostanie stworzony w centrali to wszystkie województwa za tym pójdą" - powiedział szef Sojuszu.
Zaznaczył też, że do tej pory wsparcie SLD w województwie dolnośląskim otrzymali prezydenci Świdnicy i Głogowa.
Autor; PAP/PSZ; WNP.pl/parlamentarny
Fot; Yotube